19.03.2024

Wierzyciel

opublikowano: 2015-10-19 przez: Mika Ewelina

Słowo wierzyciel, choć u podstaw ma nazwę pięknej wartości (rzeczownik wiara), a bezpośrednio pochodzi od nazwy pełnego łaski stanu (czasownik wierzyć), nie budzi najlepszych skojarzeń. Albo, jeśli o wierzycielach myśleć w kontekście poważnej zależności, budzą niechęć, kojarząc się z przypisywanym im często natręctwem i dokuczliwością, albo, gdy w bardziej niefrasobliwym nastroju chce się żartować z ludzi, bywają postrzegani przez eksponowaną ich łatwowierność (wierzyciel to 'ten, co wierzy, że mu się pieniądze odda'), żeby nie powiedzieć naiwność. Zazwyczaj przecież, jeśli mówimy o kimś, że w coś wierzy (dla przykładu: „Jan wierzy, że Barbara go kocha”), sami tej wiary raczej nie podzielamy. Literatura utrwala te dwa stereotypowe widzenia wierzycieli.

A dodajmy, że przysłowia ostrzegają nas od dawna przed pożyczaniem. Już w siedemnastym wieku mawiano: „chcesz przyjaciela stracić, pieniędzy mu pożycz”; „pożyczek mały dłużnika, większy jedna przeciwnika” i „nie pożyczaj, zły obyczaj ? jak oddają, jeszcze łają”. Powiedzenie „pożyczać na wieczne nieoddanie” też z tego wieku pochodzi.

Wierzyciel zwany był kiedyś pożyczalnikiem (to się nie przyjęło) i, częściej, kredytorem. Ale nazwa wierzyciel też spotykała przeszkody. Groicki w szesnastym wieku tak pisał w dziele „Porządek sądów i spraw miejskich prawa Magdeburskiego”: „Wierzyciel, słowo to Polakom nie bardzo zwyczajne, przeto kredytora także dłużnikiem, to jest, któremu dłużno, mianują”. Ciekaw byłoby to pomieszanie, gdyby dłużnikami zwano i tych, co pożyczają komuś, i tych, co pożyczają od kogoś. Ale przecież i w tym czasownikowym ujęciu, gdy nierozwinięte o dopełnienie dalsze, jest właśnie podobna niejasność: zwrot pożyczyłem pieniądze odnosić się może do wręcz przeciwnych sytuacji (podobnie jest z czasownikiem wynająć). Dlatego też przysłowie odradzające pożyczanie, o którym to przysłowiu wyżej była mowa, ale ograniczone do swojej podstawowej, nierozwiniętej i znanej wszystkim wersji („dobry zwyczaj ? nie pożyczaj”) nie wiadomo tak naprawdę, kogo i przed czym ostrzega. Czy żeby się u nikogo nie zadłużać, czy żeby nie ufać tym, komu chce się pożyczyć. Na wszelki wypadek lepiej nie pożyczać nikomu i od nikogo. A gdy mam dług u kogoś, to ja jestem mu winien pieniądze, czy on mnie? Nie zawsze wszyscy wiedzą…
           
Ale gdy mowa o dłużniku i o wierzycielu, wszystko jasne. Jestem dłużnikiem. Jestem wierzycielem. Jak przyjaciel sprzyja, kusiciel kusi, zbawiciel zbawia, wielbiciel wielbi, mściciel się mści, gwałciciel gwałci, a dręczyciel dręczy ? tak wierzyciel wierzy. W uczciwość ludzką lub w moc prawa, a czasem i w to, i w to. Przyrostek -ciel jest dość częsty, ale nie zawsze tworzy nazwy ludzi akceptowanych, bo tworzy nazwy pochodzące i od dobrych, i od złych czynności ? ale zwykle nazwy dosyć poważne.
           
I dlatego powinniśmy wierzyciela traktować z powagą, nawet jeśli różne opowieści sugerowały w stosunku do wierzycieli niechęć jako do dokuczliwych natrętów lub zabawne politowanie jako do dobrodusznych naiwniaków lub nieroztropnych poszukiwaczy łatwego zysku.

Prawo i praktyka

Przygody Radcy Antoniego

Odwiedź także

Nasze inicjatywy