Recenzja Komentarza do Kodeksu Etyki Radcy Prawnego albo o znaczeniu „kodeksu” i „komentarza”
opublikowano: 2025-07-05 przez: Więckowska Milena
Filip Wyszyński
Z dniem 1 stycznia 2023 r. weszły w życie przepisy znowelizowanego Kodeksu Etyki Radcy Prawnego (dalej: „KERP”), uchwalone w dniu 8 lipca 2022 r. podczas Nadzwyczajnego Krajowego Zjazdu Radców Prawnych[1].
Z dniem 1 stycznia 2023 r. weszły w życie przepisy znowelizowanego Kodeksu Etyki Radcy Prawnego (dalej: „KERP”), uchwalone w dniu 8 lipca 2022 r. podczas Nadzwyczajnego Krajowego Zjazdu Radców Prawnych[1].
[1] Sprecyzowano kwestie dotyczące m.in. tajemnicy zawodowej, konfliktu interesów, wynagrodzenia, wolności słowa i pisma oraz stosunków w ramach samorządu radcowskiego. Zmiany zostały poprzedzone szerokimi konsultacjami. Zob. więcej S. Ciupa, P. Olszewski, Kodeks Etyki Radcy Prawnego – czas na zmiany, „Temidium” 4/2022, s. 5-9.
Znowelizowanie KERP, a także wydawnictwo pomocne w procesie jego wykładni, zaproponowane w formule nowego Komentarza do KERP[2], skłaniają do refleksji na temat dwóch tytułowych instytucji – „kodeksu” oraz „komentarza”. Niech więc krótkiej charakterystyce nowej publikacji naukowej towarzyszy pytanie o rolę i miejsce we współczesnym obrocie prawnym instytucji wręcz „kanonicznych”, przy czym dobór tego ostatniego przymiotnika nie wydaje się nadużyciem także z uwagi na dogmatyczne pochodzenie formuły „komentowania” zbioru najważniejszych reguł, o czym poniżej.
Na wstępie należy natomiast z pełnym przekonaniem stwierdzić, że opracowanie Komentarza do KERP było założeniem o tyle słusznym, co wręcz koniecznym i domagającym się urzeczywistnienia. Cieszy, że opracowania podjęli się radcowie-praktycy, uznani akademicy, badacze prawa od strony dogmatycznej i konstrukcyjnej, a wśród nich radcowie pełniący kluczowe funkcje samorządowe, a więc Prezes Krajowej Rady Radców Prawnych – Włodzimierz Chróścik oraz Dziekan Rady Okręgowej Izby Radców Prawnych w Warszawie – Anna Sękowska.
Komentujący zazwyczaj stają przed pytaniem redakcyjnym dotyczącym obszerności dzieła. Wyodrębnić można na tym tle dwie podstawowe koncepcje: komentarza jako opracowania kieszonkowego, koncentrującego się wyłącznie na węzłowych zagadnieniach, bądź dzieła kompleksowego i szczegółowego, uwzględniającego skomplikowanie potencjalnych kazusów (choć i tutaj często aktualizuje się wyzwanie zamknięte w znanym powiedzeniu, że „problem prawny zaczyna się tam, gdzie kończy się komentarz”). W tym wypadku komentarz wydaje się obejmować obszary prawne ulokowane maksymalnie daleko – pozwala na to silne oparcie na przypadkach już znanych i osadzenie rozważań w samorządowych judykatach dyscyplinarnych. Szczegółowość, ale skoncentrowana wokół zagadnień ściśle praktycznych i znanych z życia zawodowego, niewątpliwie stanowi o sile publikacji. W ten sposób kluczowe orzecznictwo zyskuje też swoje właściwe miejsce i kontekst, zostaje bowiem uporządkowane zgodnie z logiką przepisów kodeksowych, a nie w sposób przyczynkarski, co może stanowić zarzut wobec niektórych zbiorów orzecznictwa, opracowywanych według haseł czy arbitralnie wyodrębnionych wątków. W tym sensie forma komentarza pozwala na uniknięcie pułapki multistandardowości w doborze orzeczniczych tez.
Istotnym ryzykiem redakcyjnym, obecnym zwłaszcza w pracach komentatorskich, może być pisanie „osobnej książki poprzez komentarz”. W tym wypadku komentujący wyraźnie stronią od formy przedstawienia kluczowej dla radców prawnych problematyki, która eksponowałaby ambicje w zakresie poglądów prekursorskich czy formułowania nowych odniesień. Koncentrują się oni na kwestiach istotnych z punktu widzenia praktyki, przy przewidzeniu maksymalnie wielu przypadków, które mogą wystąpić, nie tylko w życiu zawodowym, ale także w realiach egzaminu radcowskiego. Komentarz wydaje się być w tym aspekcie bezstronny i nieabstrakcyjny. Subtelnie prezentowane są osobiste stanowiska poszczególnych autorów i autorek. Jednocześnie w przypadku Komentarza walorem staje się osobność poszczególnych twierdzeń według specjalizacji interpretujących przepisy, w reżimie konkretnych jednostek redakcyjnych aktu prawnego (odmiennie niż w opracowaniach słownikowych lub podręcznikowych, w których można niekiedy zaobserwować skłonność do „monografizacji” czy rozłączności prezentowania zagadnień).
Dodatkowo w rekomendowanym Komentarzu należy docenić szerokie odniesienie do aktów prawa Unii Europejskiej, orzecznictwa sądów unijnych, a także do Kodeksu Etyki Prawników Europejskich. Jednocześnie nie bez uwag pozostały wyzwania najaktualniejsze, takie jak integralność danych wobec systemów typu Pegasus, bezpieczeństwo informacji w świetle technologii modelowania językowego (DeepSeek) czy wykorzystanie wyszukiwarek internetowych bądź mediów społecznościowych.
Warto przy tym podkreślić, że dwie wskazane instytucje „kodeksu” i „komentarza” jawią się współcześnie, a więc w czasach dynamicznie zmieniającej się rzeczywistości (również prawnej) oraz wyzwań związanych z nowymi technologiami, jako ostoje: z jednej strony w kontekście budowy usystematyzowanego, gruntownie przemyślanego i stabilnego normodawstwa (kodeks), a z drugiej strony jako fundamentu dla wszechstronnej, ale i podpartej realnymi przykładami, egzegezy tekstu.
Historycznie słowo codex nie było rozumiane w sposób jednolity: mogło ono oznaczać pień drzewa bądź drewnianą tabliczkę, przeznaczoną do zapisywania (papirus i zwoje były wypierane przez formę drewnianą) – takie rozumienie zostało przedstawione u wielkiego jurysty Ulpiana; u Cycerona zaś codex miał znaczenie księgi przychodów i rozchodów[3]. Nazwa „kodeks” na oznaczenie książki była propagowana przez wczesnych chrześcijan, którzy chcieli przez to odróżnić święte księgi od starożytnych zbiorów pogańskich[4]. Stopniowo słowo codex zyskiwało na znaczeniu także w świecie prawników, by stać się centralnym pojęciem w czasach wielkich kodyfikacji[5]. Charakterystyczne cechy kodeksu jako struktury tekstu przetrwały aż do współczesności, od początku bowiem ważne dla kodeksu było uspójnienie większych zbiorów przepisów przy poszanowaniu stałych elementów towarzyszących (dekoracyjnych), takich jak przede wszystkim szerokie marginesy jako miejsca na notatki i komentarze właśnie. Ta dogodność dla jurystów analizujących teksty stanowiła prostą ścieżkę do nowej formuły egzegezy (notowania uwag w ścisłym związku z konkretnym przepisem).
Z kolei komentarze stopniowo zaczęły stanowić główną oś dyskusji na temat norm, w tym norm rangi kodeksowej. Pojawiło się w tym świetle nawet zagrożenie nadmiarowego korzystania z komentarzy przez sądy, gdzie sędzia nie był już „ustami ustawy”, ale „ustami komentarza”, a parafraza znanej sentencji iura novit curia do postaci iura novit commentarius nie była bezzasadna[6]. Z czasem komentarze zajęły właściwe miejsce w interpretacji prawa jako źródło nieformalnego autorytetu interpretacyjnego, zaświadczającego o precyzyjności wykładni[7]. Jak wskazuje się w piśmiennictwie niemieckim, prawnik nie jest w stanie wyobrazić sobie świata bez komentarza, gdyż komentarze towarzyszą mu od kolebki jego wykształcenia prawniczego aż do jego prawniczej emerytury (co sprowadzone zostało nawet do rymowanego powiedzenia – „od kołyski aż po grób: komentarze, komentarze!”; niem. von der Wiege bis zur Bahre: Kommentare, Kommentare!)[8].
dr Filip Wyszyński
radca prawny w OIRP w Warszawie
ORCID 0000-0002-0792-5730
Na wstępie należy natomiast z pełnym przekonaniem stwierdzić, że opracowanie Komentarza do KERP było założeniem o tyle słusznym, co wręcz koniecznym i domagającym się urzeczywistnienia. Cieszy, że opracowania podjęli się radcowie-praktycy, uznani akademicy, badacze prawa od strony dogmatycznej i konstrukcyjnej, a wśród nich radcowie pełniący kluczowe funkcje samorządowe, a więc Prezes Krajowej Rady Radców Prawnych – Włodzimierz Chróścik oraz Dziekan Rady Okręgowej Izby Radców Prawnych w Warszawie – Anna Sękowska.
Komentujący zazwyczaj stają przed pytaniem redakcyjnym dotyczącym obszerności dzieła. Wyodrębnić można na tym tle dwie podstawowe koncepcje: komentarza jako opracowania kieszonkowego, koncentrującego się wyłącznie na węzłowych zagadnieniach, bądź dzieła kompleksowego i szczegółowego, uwzględniającego skomplikowanie potencjalnych kazusów (choć i tutaj często aktualizuje się wyzwanie zamknięte w znanym powiedzeniu, że „problem prawny zaczyna się tam, gdzie kończy się komentarz”). W tym wypadku komentarz wydaje się obejmować obszary prawne ulokowane maksymalnie daleko – pozwala na to silne oparcie na przypadkach już znanych i osadzenie rozważań w samorządowych judykatach dyscyplinarnych. Szczegółowość, ale skoncentrowana wokół zagadnień ściśle praktycznych i znanych z życia zawodowego, niewątpliwie stanowi o sile publikacji. W ten sposób kluczowe orzecznictwo zyskuje też swoje właściwe miejsce i kontekst, zostaje bowiem uporządkowane zgodnie z logiką przepisów kodeksowych, a nie w sposób przyczynkarski, co może stanowić zarzut wobec niektórych zbiorów orzecznictwa, opracowywanych według haseł czy arbitralnie wyodrębnionych wątków. W tym sensie forma komentarza pozwala na uniknięcie pułapki multistandardowości w doborze orzeczniczych tez.
Istotnym ryzykiem redakcyjnym, obecnym zwłaszcza w pracach komentatorskich, może być pisanie „osobnej książki poprzez komentarz”. W tym wypadku komentujący wyraźnie stronią od formy przedstawienia kluczowej dla radców prawnych problematyki, która eksponowałaby ambicje w zakresie poglądów prekursorskich czy formułowania nowych odniesień. Koncentrują się oni na kwestiach istotnych z punktu widzenia praktyki, przy przewidzeniu maksymalnie wielu przypadków, które mogą wystąpić, nie tylko w życiu zawodowym, ale także w realiach egzaminu radcowskiego. Komentarz wydaje się być w tym aspekcie bezstronny i nieabstrakcyjny. Subtelnie prezentowane są osobiste stanowiska poszczególnych autorów i autorek. Jednocześnie w przypadku Komentarza walorem staje się osobność poszczególnych twierdzeń według specjalizacji interpretujących przepisy, w reżimie konkretnych jednostek redakcyjnych aktu prawnego (odmiennie niż w opracowaniach słownikowych lub podręcznikowych, w których można niekiedy zaobserwować skłonność do „monografizacji” czy rozłączności prezentowania zagadnień).
Dodatkowo w rekomendowanym Komentarzu należy docenić szerokie odniesienie do aktów prawa Unii Europejskiej, orzecznictwa sądów unijnych, a także do Kodeksu Etyki Prawników Europejskich. Jednocześnie nie bez uwag pozostały wyzwania najaktualniejsze, takie jak integralność danych wobec systemów typu Pegasus, bezpieczeństwo informacji w świetle technologii modelowania językowego (DeepSeek) czy wykorzystanie wyszukiwarek internetowych bądź mediów społecznościowych.
Warto przy tym podkreślić, że dwie wskazane instytucje „kodeksu” i „komentarza” jawią się współcześnie, a więc w czasach dynamicznie zmieniającej się rzeczywistości (również prawnej) oraz wyzwań związanych z nowymi technologiami, jako ostoje: z jednej strony w kontekście budowy usystematyzowanego, gruntownie przemyślanego i stabilnego normodawstwa (kodeks), a z drugiej strony jako fundamentu dla wszechstronnej, ale i podpartej realnymi przykładami, egzegezy tekstu.
Historycznie słowo codex nie było rozumiane w sposób jednolity: mogło ono oznaczać pień drzewa bądź drewnianą tabliczkę, przeznaczoną do zapisywania (papirus i zwoje były wypierane przez formę drewnianą) – takie rozumienie zostało przedstawione u wielkiego jurysty Ulpiana; u Cycerona zaś codex miał znaczenie księgi przychodów i rozchodów[3]. Nazwa „kodeks” na oznaczenie książki była propagowana przez wczesnych chrześcijan, którzy chcieli przez to odróżnić święte księgi od starożytnych zbiorów pogańskich[4]. Stopniowo słowo codex zyskiwało na znaczeniu także w świecie prawników, by stać się centralnym pojęciem w czasach wielkich kodyfikacji[5]. Charakterystyczne cechy kodeksu jako struktury tekstu przetrwały aż do współczesności, od początku bowiem ważne dla kodeksu było uspójnienie większych zbiorów przepisów przy poszanowaniu stałych elementów towarzyszących (dekoracyjnych), takich jak przede wszystkim szerokie marginesy jako miejsca na notatki i komentarze właśnie. Ta dogodność dla jurystów analizujących teksty stanowiła prostą ścieżkę do nowej formuły egzegezy (notowania uwag w ścisłym związku z konkretnym przepisem).
Z kolei komentarze stopniowo zaczęły stanowić główną oś dyskusji na temat norm, w tym norm rangi kodeksowej. Pojawiło się w tym świetle nawet zagrożenie nadmiarowego korzystania z komentarzy przez sądy, gdzie sędzia nie był już „ustami ustawy”, ale „ustami komentarza”, a parafraza znanej sentencji iura novit curia do postaci iura novit commentarius nie była bezzasadna[6]. Z czasem komentarze zajęły właściwe miejsce w interpretacji prawa jako źródło nieformalnego autorytetu interpretacyjnego, zaświadczającego o precyzyjności wykładni[7]. Jak wskazuje się w piśmiennictwie niemieckim, prawnik nie jest w stanie wyobrazić sobie świata bez komentarza, gdyż komentarze towarzyszą mu od kolebki jego wykształcenia prawniczego aż do jego prawniczej emerytury (co sprowadzone zostało nawet do rymowanego powiedzenia – „od kołyski aż po grób: komentarze, komentarze!”; niem. von der Wiege bis zur Bahre: Kommentare, Kommentare!)[8].
dr Filip Wyszyński
radca prawny w OIRP w Warszawie
ORCID 0000-0002-0792-5730
[2] Kodeks Etyki Radcy Prawnego. Komentarz, W. Chróścik (red.), Wolters Kluwer, Warszawa 2025, ss. 732.
[3] M. Jońca, Codex i kodeks, „Temidium” 4/2016, s. 82.
[4] G.G. Stroumsa, The Scriptural Universe of Ancient Christianity, Cambridge 2016, s. 79.
[5] M. Jońca, Codex…, s. 83.
[6] D. Kästle-Lamparter, Welt der Kommentare. Struktur, Funktion und Stellenwert juristischer Kommentare in Geschichte und Gegenwart, Tybinga 2016, s. 3.
[7] Ibidem, s. 8.
[8] Ibidem, s. VII.