29.03.2024

Ludowcy zadowoleni z powrotu sądów rejonowych

opublikowano: 2015-06-30 przez:

Od środy na Podkarpaciu ponownie zaczną funkcjonować 4 sądy rejonowe, które w wyniku „reformy Gowina” zostały zniesione i przekształcone w wydziały zamiejscowe większych jednostek. Decyzja Jarosława Gowina była nieprzemyślana – uważa szef PSL w regionie Jan Bury.

W połowie lipca ub.r. weszła w życie przygotowana przez prezydenta Bronisława Komorowskiego nowelizacja Prawa o ustroju sądów powszechnych, która umożliwiła przywrócenie kilkudziesięciu z 79 małych sądów rejonowych zniesionych na przełomie 2012 i 2013 r. i przekształconych wtedy w wydziały zamiejscowe innych sądów rejonowych. Od początku 2015 r. przywrócono 41 sądów, a od 1 lipca br. powrócą kolejne 34 sądy w całym kraju.
Na Podkarpaciu w wyniku tzw. reformy Gowina zlikwidowano osiem sądów, trzy powróciły od początku br., cztery kolejne zaczną funkcjonować od środy.
Bury mówił na poniedziałkowej konferencji prasowej w Rzeszowie, że decyzja ówczesnego ministra sprawiedliwości Jarosława Gowina o „likwidacji Polski powiatowej” była „głupia, nieprzemyślana i kosztowała dużo pieniędzy i emocji”. „Nie można oddalać państwa od obywatela” – dodał.
Przewodniczący klubu parlamentarnego PSL zaznaczył, że ludowcy zabiegają o przywrócenie ostatniego sądu, który został przekształcony w wydział zamiejscowy. Chodzi o sąd w Strzyżowie.
„Czynimy starania, aby to się stało jeszcze w tym roku. Z tego, co wiem, sąd spełnia już kryteria zapisane w ustawie. Wówczas wszystkie sądy rejonowe na Podkarpaciu zostaną przywrócone i skończy się ten stan zamieszania wywołany decyzją ministra Gowina” – podkreślił.
Resort sprawiedliwości, znosząc 79 małych sądów rejonowych, argumentował w 2012 r., że budżet państwa oszczędzi m.in. na pensjach prezesów tych sądów, którzy staną się teraz szeregowymi sędziami. Reforma wywołała jednak protesty m.in. samorządów, które podkreślały wagę i rolę małych sądów w lokalnych społecznościach, przeciwko reformie opowiedziała się też cała sejmowa opozycja oraz koalicyjny PSL.
Prezydencka nowelizacja Prawa o ustroju sądów powszechnych wprowadziła obiektywne kryteria tworzenia i znoszenia sądów rejonowych, a także – jak wskazywano – wyszła naprzeciw potrzebom społeczności lokalnych i wymiaru sprawiedliwości. Prezydent tłumaczył, że – przygotowując propozycję – kierował się wolą zakończenia sytuacji niestabilności w sądownictwie, która rzutowała na pracę i klimat panujący w sądach.
Według tej ustawy sąd rejonowy ma być powoływany dla obszaru jednej lub większej liczby gmin zamieszkanych przez 50 tys. osób - tam, gdzie rocznie wpływa minimum 5 tys. spraw. Sąd może być także fakultatywnie utworzony dla obszaru zamieszkanego przez mniejszą liczbę ludności, jeśli liczba wpływających rocznie spraw wynosiłaby co najmniej 5 tys.
Szef PSL na Podkarpaciu przypomniał na konferencji, że w ubiegły czwartek Sejm przyjął z inicjatywy ludowców ustawę mającą chronić ziemie przed wykupem przez obcokrajowców. „W 2016 r. kończy się okres ochronny dla polskiej ziemi. Wszystkie kraje UE mają ustawodawstwo, które chroni ich ziemię, która przecież nie rośnie na drzewach, ona jest albo jej ubywa. Ziemia rolna jest skarbem każdego państwa” – mówił Bury.
Zaznaczył, że ustawa przewiduje m.in., że ziemię będzie mógł kupić każdy obywatel, który udowodni, że przez minimum pięć lat ma meldunek w gminie, gdzie leży ziemia lub w gminie sąsiedniej. „Będą mogli nabyć ziemię tylko ci, którzy będą ją uprawiać. Będzie też pytanie, skąd rolnik czy firma ma pieniądze na jej zakup – ten zapis ma wykluczyć możliwość zakupu ziemi przez tzw. słupy” – dodał.
Zgodnie z ustawą kupujący ziemię musi też mieć kwalifikacje zawodowe, aby być rolnikiem. Jeden z zapisów przewiduje zakaz nabywania ziemi dla osób i firm posiadających łącznie powyżej 300 ha oraz 10-letni zakaz obrotu ziemią zakupioną przez ANR.
Zdaniem Burego ustawa będzie dobrze chronić polską ziemię. Według niego, daje ona pierwszeństwo polskim rolnikom, którzy chcą i będą ją uprawiać.
Przewodniczący klubu PSL w Sejmie był też pytany o reakcję na jego prośbę skierowaną do Prokuratora Generalnego Andrzeja Seremeta o zbadanie spraw poruszonych w anonimach, które dołączył do swego zawiadomienia, o możliwych nieprawidłowościach w delegaturze CBA w Rzeszowie.
„Nie wiem czy były reakcje. Nie chciałem nic osiągnąć tą publikacją, takie było moje zadnie i moja rola, i to zrobiłem” – powiedział Bury.
Na początku czerwca media opublikowały list szefa CBA Pawła Wojtunika do premier Ewy Kopacz, w którym pisze on o "próbach destabilizacji pracy i obniżenia skuteczności funkcjonowania Biura" przez posła Jana Burego. W liście tym Wojtunik ma też zarzucać szefowi klubu PSL, że ten, publikując na swojej stronie anonimy o działaniach CBA, sprowadza realne zagrożenie dla życia funkcjonariuszy Biura. Pismo szefa CBA zostało także skierowane do marszałka Sejmu i sejmowej komisji ds. służb specjalnych.
(PAP)

Prawo i praktyka

Przygody Radcy Antoniego

Odwiedź także

Nasze inicjatywy