Nowa ustawa o działalności ubezpieczeniowej, nad którą pracuje rząd, wprowadzi nowe prokonsumenckie regulacje, ale to od klientów zależy, czy będą chcieli z nich skorzystać – mówi PAP Jan Grzegorz Prądzyński, prezes zarządu Polskiej Izby Ubezpieczeń.

„Duża część zmian w ustawie o działalności ubezpieczeniowej planowana była od dawna i dotyczy nowych wymogów wypłacalności – Solvency II. Są to zmiany dla ubezpieczycieli i klientów fundamentalne, natomiast prace nad nimi trwały od lat, stąd zakłady ubezpieczeń są na nowe wymogi przygotowane” – powiedział Prądzyński.
Jak podkreślił, wiele zmian w przygotowywanej ustawie ma charakter prokonsumencki.
„Dotyczy to ubezpieczeń o charakterze inwestycyjnym oraz grupowych umów ubezpieczenia. W obu przypadkach zwiększa się liczba oraz zakres przekazywanych klientowi informacji, przed podpisaniem przez niego umowy” – wyjaśniał Prądzyński.
W jego ocenie, idea tych zmian jest słuszna, bo „powinno dążyć się do przekazania klientowi jak najpełniejszej wiedzy o charakterze ubezpieczenia, optymalnym horyzoncie, jego celach, ryzyku i wszelkich opłatach”
„W praktyce kluczowe będzie to, czy klienci będą faktycznie chcieli zapoznawać się z ważnymi informacjami, zastanawiając się nad podpisaniem umowy. Miejmy nadzieję, że tak i że zdecydowana większość z nich dokona świadomego wyboru odpowiedniego dla siebie produktu” – powiedział ekspert.
Jak dodał, projekt ustawy, w przypadku ubezpieczeń inwestycyjnych, zakłada też pewne regulacje z zakresu MIFiD, tj. obowiązek przeprowadzenia przez ubezpieczyciela analizy potrzeb klienta, co również ma przyczynić się do bardziej świadomego wyboru ubezpieczenia.
Ostatnią ważną zmianą w przypadku ubezpieczeń inwestycyjnych jest uelastycznienie zasad rezygnacji z ubezpieczenia. Klient uzyska możliwość rezygnacji z produktu w terminie 60 dni od otrzymania pierwszej informacji rocznicowej za cenę co najwyżej 4 proc. wartości jednostek” – zaznaczył.
Jak zaznaczył prezes PIU, projekt ustawy przewiduje też zakaz pobierania wynagrodzenia przez ubezpieczającego, aczkolwiek ubezpieczyciel ma prawo pokryć koszty ubezpieczającego, związane z objęciem klienta ochroną. „Ma to na celu przede wszystkim doregulowanie rynku bancassurance i kwestii wynagrodzenia banków” – dodał.
Z drugiej strony – zaznaczył Prądzyński – może przyczynić się to „do wyeliminowania z rynku niektórych produktów, jako nieopłacalnych dla dystrybutorów – choćby ubezpieczeń od utraty pracy czy ochrony związanej z kartami kredytowymi”.
(PAP)