25.04.2024

ETPC: skazanie dziennikarza "GW" naruszyło wolność słowa

opublikowano: 2015-01-14 przez: Mika Ewelina

Skazanie dziennikarza "Gazety Wyborczej" za słowa m.in. o "mafijnym układzie prokuratorsko-sędziowskim" naruszyło prawo do dziennikarskiej wolności wypowiedzi - orzekł Europejski Trybunał Praw Człowieka. Przyznał on Marianowi Maciejewskiemu 5 tys. euro odszkodowania od Polski.

Sprawa dotyczy artykułu z 2000 r. dziennikarza dolnośląskiego dodatku "Gazety Wyborczej" o nieprawidłowościach we wrocławskim sądzie rejonowym. W tekście pt. "Fałszywe spojrzenie wrocławskiej Temidy" Maciejewski opisał m.in. przypadek kradzieży kolekcji trofeów myśliwskich z budynku sądu. Podtytuł artykułu brzmiał: "Złodzieje w wymiarze sprawiedliwości". W komentarzu do artykułu padły też słowa: "Ideał sądu sięgnął bruku" i "Mafijny układ sędziowsko-prokuratorski".

W 2004 r. Sąd Rejonowy w Brzegu skazał Maciejewskiego - oskarżonego na podstawie art. 212 Kodeksu karnego o pomówienie sędziów i prokuratora z Wrocławia - na grzywnę 1800 zł; nakazał mu też zapłacić nawiązkę tysiąca zł. W 2005 r. wyrok utrzymał Sąd Okręgowy w Opolu (prokuratura domagała się roku więzienia w zawieszeniu i grzywny).

"Dziwacznym" nazwał wtedy ten wyrok Andrzej Rzepliński, ówczesny przedstawiciel monitorującej sprawę Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, dziś prezes Trybunału Konstytucyjnego. "Z tego wynika, że o wymiarze sprawiedliwości nie można pisać źle" - mówił.

Dziennikarz złożył skargę do ETPC, który we wtorek uznał że Polska naruszyła prawo do wolności słowa. Maciejowskiemu przyznano 5 tys. euro (żądał 10 tys.). Trybunał podkreślił, że w sposób rzetelny opisał on nieprawidłowości w funkcjonowaniu wymiaru sprawiedliwości. Trybunał uznał, że w tej sprawie sądy krajowe w sposób niewystarczający rozróżniły opinie od twierdzeń o faktach. Zdaniem ETPC inkryminowanych słów dziennikarza nie można uznać za stwierdzenie faktu - ale za dozwoloną ocenę.

"ETPC podkreślił, że w sprawach o zniesławienie sądy krajowe powinny brać pod uwagę nie tylko to, jak wyrok wpłynie na konkretnego dziennikarza, ale na ogół mediów” - komentuje prawniczka HFPC Dominika Bychawska-Siniarska, która reprezentowała Maciejewskiego przed ETPC. "ETPC podkreślił, że wymiar sprawiedliwości, ze względu na pełnioną rolę, zasługuję na szczególną ochronę przed atakami" - dodała Bychawska-Siniarska.

To kolejna sprawa, w której Polska przegrała przed ETPC za stosowanie art. 212 Kk. Jego par. 1 stanowi: "Kto pomawia inną osobę, grupę osób, instytucję, osobę prawną lub jednostkę organizacyjną niemającą osobowości prawnej o takie postępowanie lub właściwości, które mogą poniżyć ją w opinii publicznej lub narazić na utratę zaufania potrzebnego dla danego stanowiska, zawodu lub rodzaju działalności, podlega grzywnie albo karze ograniczenia wolności". Par. 2 stwierdza, że jeżeli sprawca dopuszcza się tego czynu za pomocą środków masowego komunikowania, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku. Ściganie przestępstwa odbywa się z oskarżenia prywatnego, czyli przez osobę czującą się pomówioną, która kieruje do sądu prywatny akt oskarżenia.

W Polsce zorganizowano społeczną kampanię pn. "Wykreśl 212 kk". Izba Wydawców Prasy, Stowarzyszenie Gazet Lokalnych, HFPC i Stowarzyszenie Wolnego Słowa apelowały do ministra sprawiedliwości i prezydenta Bronisława Komorowskiego o zniesienie odpowiedzialności karnej za zniesławienie. W ub.r. resort sprawiedliwości podał, że art. 212 nie będzie wykreślony. Ówczesny wiceminister sprawiedliwości Michał Królikowski napisał do organizatorów akcji, że artykuł ten nie jest wykorzystywany przez sądy do tłumienia krytyki. Dodał, że art. 212 "w niczym nie narusza wolności wypowiedzi, która nie jest równoznaczna w prawem do całkowitej dowolności i zgodą na działanie wolnego rynku werbalnego zła".

Organizacje argumentowały, że art. 212 coraz powszechniej używany jest do tłumienia krytyki, a skutecznej ochronie dobrego imienia mogą służyć przepisy cywilne. Podkreślano, że w świetle orzecznictwa ETPC odpowiedzialność karna za słowo jest co do zasady uzasadniona jedynie w najbardziej drastycznych przypadkach, np. w przypadku tzw. mowy nienawiści czy podżegania do przemocy, a te karane są na podstawie odrębnych przepisów karnych.

MS przyznawało, że od 2000 r. nastąpił wzrost liczby skazań z art. 212, jednak "praktycznie od roku 2006 nie jest on już tak drastyczny". W 2012 r. z art. 212 skazano w sumie 239 osób.

W 2008 r. Trybunał Konstytucyjny uznał konstytucyjność art. 212. Sięgają po niego zarówno politycy w sporach między sobą, jak i osoby prywatne czujące się zniesławione doniesieniami mediów na swój temat. (PAP)

Prawo i praktyka

Przygody Radcy Antoniego

Odwiedź także

Nasze inicjatywy