ETPC ogłosi we wtorek, co ze skargę Polski ws. więzień CIA
opublikowano: 2015-02-16 przez:
We wtorek ETPC poinformuje o decyzji w związku z odwołaniem złożonym przez polski rząd - podała HFPC, która od początku monitoruje całą sprawę.
Każda ze stron postępowania w ETPC może "w wyjątkowych przypadkach wnioskować o przekazanie sprawy do Wielkiej Izby". Wniosek o rozpatrzenie sprawy przez 17-osobową Wielką Izbę trafia do jej pięciu sędziów. Przyjmują oni taki wniosek i kierują go do Wielkiej Izby, "jeśli sprawa ujawnia poważne zagadnienie dotyczące interpretacji lub stosowania konwencji i jej protokołów lub poważną kwestię o znaczeniu ogólnym". Jeśli odrzucą taki wniosek, wyrok Izby staje się ostateczny.
Siedmioosobowy skład ETPC uwzględnił w lipcu ub.r. skargi na Polskę złożone przez Palestyńczyka Abu Zubajdę i Saudyjczyka Abd al-Rahima al-Nashiriego. Obaj twierdzą, że w latach 2002-2003 zostali - za przyzwoleniem polskich władz - osadzeni przez CIA w tajnym więzieniu w Polsce, gdzie CIA ich torturowała. Polska wnosiła o odrzucenie skarg, co uzasadniała m.in. faktem, że wciąż toczy się polskie śledztwo w sprawie, a zajmując wcześniej stanowisko, rząd mógłby wpłynąć na niezależną prokuraturę.
ETPC stwierdził siedem naruszeń przez Polskę Europejskiej Konwencji Praw Człowieka. Uznano, że Polska naruszyła m.in. zakaz tortur i nieludzkiego traktowania, gdyż miała obowiązek upewnić się, czy osoby pozostające pod jej jurysdykcją nie są poddane torturom. Zarazem podkreślono, że tortury skarżących w ośrodku wywiadu w Starych Kiejkutach były "wyłączną odpowiedzialnością" CIA. ETPC uznał też, że Polska nie wywiązała się z obowiązku współpracy z nim, a polskie śledztwo jest nieefektywne. Oddalono skargę tylko co do naruszenia zasady wolności wypowiedzi. Skarżącym przyznano po 100 tys. euro zadośćuczynienia (plus 30 tys. euro Abu Zubajdzie).
Nie wiadomo, w jakim zakresie rząd zaskarżył wyrok. "Stosownie do zasad postępowania przed Trybunałem to on, a nie rząd, może upublicznić treść składanych dokumentów. Z tego też względu rząd nie upublicznia przesyłanych wniosków odwoławczych ani też nie komentuje ich treści" - mówił w ub.r. rzecznik MSZ Marcin Wojciechowski.
Wiceszef MSZ Artur Nowak-Far mówił we wrześniu ub.r. posłom, że w zakresie materialnym, czyli faktów stwierdzonych przez ETPC - dotyczących naruszeń wobec osób skarżących - Polska nie ma szczególnej potrzeby do odwoływania się. Wyjaśniał, że jest zaś potrzeba, by Wielka Izba w szczególności przyjrzała się standardowi dowodowemu w postępowaniu przed ETPC, gdyż nie wypracował on uregulowań dotyczących ochrony informacji niejawnych, które w postępowaniach miałyby mu przekazywać pozwane państwa.
Z kolei Prokurator Generalny Andrzej Seremet mówił PAP, że "nasze argumenty będą takie, że formułując zarzut o braku współpracy Polski z Trybunałem, w istocie ETPC nie zechciał przygotować formuły zapoznania Trybunału przynajmniej w jakimś zakresie, z niejawnymi materiałami śledztwa - a do tego byliśmy gotowi". Dodał, że "nie mogliśmy udostępnić materiałów śledztwa z uwagi na nałożoną na te materiały najwyższą klauzulę bezpieczeństwa".
Jak mówił Adam Bodnar z HFPC, jeśli rząd zdecydował się na skarżenie tylko spraw proceduralnych związanych z tym, że Trybunał nie ma rzekomo procedur badania niejawnych dokumentów, to pozostaje pytanie, czy Trybunał uzna to za "poważną kwestię". Dodał, że zazwyczaj kwestie proceduralne nie trafiają do Wielkiej Izby.
W styczniu ub.r. krakowska prokuratura, prowadząca śledztwo ws. tajnych więzień CIA w Polsce, ujawniła, że w śledztwie zarzuty przedstawiono jednej osobie. Nie podano, ani kto to jest, ani kiedy zarzuty postawiono. Media podają, że chodzi o b. szefa Agencji Wywiadu Zbigniewa Siemiątkowskiego. Śledztwo jest przedłużone do 11 kwietnia 2015 r.
W grudniu ub.r. ujawniono raport amerykańskiej senackiej komisji ds. wywiadu nt. działań CIA i ich więzień poza USA. Wiele miejsce poświęcono w nim działaniom CIA w państwie, o zaczernionej nazwie, które - zgodnie z tym raportem - w grudniu 2002 r. przyjęło dwóch więźniów: Abu Zubajdę i al-Nashiriego.
Według raportu cztery miesiące po tym, jak punkt zatrzymań w tym państwie zaczął przyjmować więźniów CIA, państwo to odmówiło przyjęcia kolejnego więnia. Decyzja ta została cofnięta po tym, jak ambasador USA interweniował w imieniu CIA u "politycznego kierownictwa" tego państwa - dodano w raporcie. "W następnym miesiącu CIA dostarczyła () milionów dolarów temu państwu" - napisano w raporcie. Według niego po tym fakcie państwo to stało się bardziej elastyczne, jeśli chodzi o przyjmowanie więźniów.(PAP)